Co ty tak schudłeś?

wigilijna chojny łódź
Ulica Wigilijna na Chojnach w Łodzi
Reklama
wigilijna chojny łódź
Ulica Wigilijna na Chojnach w Łodzi

Przed nami biegaczami, jeden z trudniejszych okresów w roku. Jutro Wigilia, później dwa dni Świąt Bożego Narodzenia. Tradycyjnie Święta spędzamy w Polsce przy stole nie odmawiając sobie smakołyków przygotowanych przez nasze rodziny. Trudno jest odmówić mamie albo babci jeszcze jednej dokładki, albo “no jeszcze jednego malutkiego kawałka keksika”. Trzeba mieć odwagę by w powiedzieć, że trzecia dokładka nie przejdzie. Postawmy sprawę jasno: nie wszystkim się to uda.

Dla tych którym się nie uda, proponuję krótki poradnik jak przetrwać przy świątecznym stole, ile biegać by świąteczne obżarstwo nie wpłynęło zbytnio na naszą formą oraz jak odpowiadać na pytania widzianych rok temu cioć i wujków.

Osoby, które dopiero rozpoczęły swoją przygodę z bieganiem na bank usłyszą, zadane troskliwym tonem, pytanie: A coś ty tak schudł?

Tu odpowiedzi mogą być dwie, w zależności czy chcemy wdawać się w szczegóły i tłumaczyć cioci, co to są przebieżki i dlaczego od wiosny nie słodzimy herbaty. Odpowiedź dłuższa pozwoli nam przedstawić siebie jako pół herosa biegającego kilka razy w tygodniu, który rzucił czipsy, frytki, smażone potrawy i piwo do obiadu. Teraz jemy tylko węglowodany i białko w odpowiednich proporcjach zagryzając awokado i oczywiście smakuje nam to niezmiernie. Plus jest taki, że możemy się wymienić z ciocią przepisami, minus taki, że może będzie trzeba opowiadać więcej.

Odpowiedź krótsza, która daje lepsze rezultaty jest taka: Robię to dla mojej kochanej żony, to ona jest moim natchnieniem, prawda Myszko? I w tak zgrabny sposób żona odpowiada dalej na pytania cioci, a my w spokoju kalkulujemy ile jutro będzie trzeba stuknąć kilometrów, żeby spalić właśnie zjedzony makowiec. Minusy: zależne od tego czy żona lubi ciocię.

Drugie pytanie, moje ulubione, które często się pojawia, a odpowiedź na nie z reguły przechodzi najśmielsze oczekiwanie pytającego brzmi: a ile przebiegniesz?

Moje ulubione pytanie 🙂 Z obojętną miną odpowiadamy: na jedno wyjście to tak z dychę, zawieszamy głos i dodajemy: no może ciut więcej. Kiedy niebiegające towarzystwo wychodzi ze zdumienia, można dodać (w zależności od tego czy chcemy np. dopiec kuzynowi, który się z nas kiedyś naśmiewał że jesteśmy grubi): ale to taki lajtowy trening, bo liczą się tylko podbiegi. Wiecie na pętelce na Popiołach, Śmieciówie na Retkini, w Parku 3 Maja itd. A w ogóle to najlepiej zobacz sobie co biegam na endomondo, to taki portal dla Sportowców. W wersji dłuższej można opowiedzieć jeszcze co tam się biegało w zawodach ostatnio: parkrun, Grand Prix Łodzi, jakiś tam maraton, albo Półmaraton Szakala po górkach w Łagiewnikach. Gwarantowane wrażenie na rodzinie i podziw kuzyna, który kiedyś był sprawniejszy.

Trzecie pytanie, które zawsze pada, czasem przybiera różne formy: a po co ci to? Co w tym fajnego? A po co się tak pocić?

Przyznam, że odpowiedź na nie jest najtrudniejsza. Bo jak komuś kto nie biega, wytłumaczyć, że uwielbiamy przebywać na dworze. Biegać samotnie po polach, gdzie jest cicho, nie śmierdzi spalinami, nie ma aut. Biegając poza miastem można spotkać sarny, zające, jeże i mnóstwo ptaków. Że biegając można sobie przemyśleć wszystko. Spotkać wspaniałych ludzi, nawiązać nowe przyjaźnie. Można też zwiedzić Polskę jeżdżąc na różne imprezy biegowe: przebrać się za Mikołaja w Toruniu, wbiec (dwa razy) na szczyt góry w Korbielowie. Albo jak przy stole opowiedzieć, że Żona jest zadowolona, że wygląda się lepiej, że można spacerować ile tylko Żona zechce. Że po prostu fajnie jest wstać zza biurka, od facebooka i iść się porządnie zmęczyć bo wtedy się czuje, że się żyje, a ten tysiąc, dwa a może i trzy tysiące kilometrów rocznie to tylko dodatek do tej zabawy.

Więc ja najczęściej mówię: chodź pobiegać, to zobaczysz.

Dorosły mężczyzna o wadze 75kg, spala biegając około 80 kCal na kilometr. Poniżej mała ściąga przez ile kilometrów będziemy musieli odpracowywać świąteczne przysmaki. Kalorie potraw Wigilijnych.

Potrawa

kCal

kilometry

   Barszcz z uszkami – talerz 250g130 kcal

1,6

   Kapusta z grzybami – 2 płaskie łyżki 50g40 kcal

0,5

   Kutia porcja 100g (3 łyżki)250 kcal

3,1

   Pierogi z kapustą – 3 szt. 120g225 kcal

2,8

   Krokiety z kapustą porcja 100g320 kcal

4,0

   Karp smażony – porcja 100g180 kcal

2,3

   Śledź w śmietanie – porcja 50g90 kcal

1,1

   Ryba po grecku – porcja 100g80 kcal

1,0

   Kieliszek czerwonego wina 100ml68 kcal

0,9

   Kawałek makowca – 50g170 kcal

2,1

   2 pierniczki – 30g110 kcal

1,4

   Makowiec lub sernik 1 mały kawałek (50g)170 kcal

2,1

Reklama

Co myślisz?

Napisane przez Maciej

Reklama
Reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Reklama
grand prix łodzi 2014

IV Grand Prix Łodzi relacja

Sztafetowy maraton szakala zdjęcie

Przegląd biegów 2013 w Łodzi i okolicach by RunningSucks