Lubię poruszać się wśród osób gorszych od siebie samego bo wraz z rosnącym doświadczeniem życiowym przysłowie “Lepiej z mądrym pieczeń obracać, niż z głupim ją jeść” uważam za tak samo sensowne jak wybór Andrzeja na El Presidenta of Poland.
Cóż może być lepszego od posiadania czegoś więcej? No tylko patrzenie chyba jak pospół patrzy swoimi oczkami z tęsknotą i uwielbieniem nad moją wielkością.
Niestety… wielu biegaczy, a co gorsza wiele biegaczek jest szybsza ode mnie.
Długo myślałem jak się odegrać na nich. Noce nie przespane, kłótnie w domu, problemy z wypróżnianiem i erekcją zaowocowały zwiększeniem dawek środków farmaceutycznych i planem jak powrócić na szczyt, jak odegrać się za te różnice w minutach, sekundach i godzinach.
Moim narzędziem stał się Garmin Fenix 3. Poleciałem do sklepu, zamówiłem i odebrałem. Zapakowany jak ładniej niż ajfon, z ilością kabli przewyższającą tą jaką dołączają do smartTV, czyli jednym słowem celebrowanie bycia kimś wyjątkowym od samego poczęcia.
Trole i inne maszkary zapraszam do oglądania na youtube wielu filmów z otwarcia i pierwszego looka na Garmin Fenix 3 (na przykład tutaj). Mimo że youtube to nie youporn efekt będzie ten sam: przyspieszone tętno, zwiększona potliwość, brudny monitor. By upokorzyć was jeszcze bardziej, by Wasze samopoczucie sięgnęło dna to powiem że wybrałem wersję która ma wszystkie dodatki w tym czujniki tętna i szkło szafirowe.
Włączyłem Fenixa i anihilacja mojej osoby na pół dnia stała się faktem.
To cudo ma wszystko:
- wygląd (do garnituru jak ktoś jest korpo szczurem pasuje również a koledzy i koleżanki go dostrzegają i zazdroszczą)
- funkcje (bieganie, pływanie, rower, crossfit, golf … i inne aspołeczne zabawy)
- GPS (szybki i dokładny)
- inne wszelakie czujniki
Pełna inwigilacja biegacza.
Siła tego zestawu leży jeszcze dalej:
We wsparciu biegacza poprzez pełną inwigilację tego jak i gdzie biegasz, poddanie tych danych analizie i wypluciu tego na stronie garmina: stronie właścicieli takich zabawek i Panów tego świata. Ja rozumiem, że może ktoś rozumie co tam jest i po co to komu. Kolega co się zna płakał i mlaskał jak oglądał. Wystarczy że teraz zapamiętasz jakiś szczegół np. ilość kroków na minutę i na następnym Parkrunie zapytasz jakieś dziewczę ile razy na minutę jest stopa ma kontakt z podłożem bo Twoja optymalna wartość to ….
Szał i uwielbienie gwarantowane.
Poziom zbierania danych o Twojej osobie jest praktycznie nieograniczony. Żona lub sąsiadka wisząca całe dnie w oknie wiedzieć będzie mniej od Twojego Fenixa. To co On potrafi później pokazać jest ekscytujące … chyba.
Co dał mi Garmin Fenix 3?
Poprawił moją życiówkę na 10km o 6 minut, wkurwił i spowodował zawiść kilku osób, poprawił mi samopoczucie i co ważniejsze zbudował przewagę nad resztą gadżetomanów.
Nie ma nic lepszego, nic nowszego, nic bardziej spektakularnego od tego zegarka. Nawet iWatch nie równa się z TYM cudem. Precyzja i jakość wykonania połączona z możliwościami doda każdej biegowej miernocie i każdemu biegowemu mistrzowi skrzydeł!
Kończę na tym – idę oglądać mój ulubiony portal filmowy z romatycznymi filmami 😉
Pełna specyfikacja Garmin Fenix 3 – dostępna jest tutaj.
2 komentarze
Dodaj odpowiedź