W 150 rocznicę Bitwy pod Dobrą, odbył się upamiętniający ją bieg: Bieg Powstańca. Na starcie stanęło ponad 150 zawodników, którzy mieli przed sobą 10 kilometrów prawdziwego biegu przełajowego. Mówiąc “przełajowego” mam na myśli prawdziwy przełaj. Biegliśmy po polach, łąkach i chyba trochę też w lesie (ale tego nie jestem pewien bo większość czasu walczyłem o życie!).
Bieg Powstańca ma potencjał. Trasa jest fajna i co dla jednych jest minusem, dla drugich dużym plusem, jest trudna. Mamy liczne podbiegi, w tym jeden w okolicy 7 km, który daje konkretnie po płucach. Oprócz matki natury, swoje trzy grosze dołożyła dzisiaj także Pani Pogoda. Oprócz około 3 km po asfalcie, większość trasy prowadziła drogami gruntowymi. Wczoraj nadeszła odwilż, dzisiaj od rana padał deszcz, a temperatura wynosiła 3 stopnie powyżej zera, tak więc wpłynęło to znacząco na jakość nawierzchni, po której przyszło nam biec.
Mnie się podobało, chociaż nie lubię biegać po śniegu, a do tego rozmoczonym. Po pierwszych 300 metrach w butach miałem zupełnio mokro, więc nie było się już nad czym zastanawiać i można się było skupić na sprawach podstawowych: 1. walce o jak najlepsze miejsce, 2. walce o równowagę.
Nie mam pojęcia ile razy “odjechała” mi noga, ale ślady na ziemie przede mną wyraźnie świadczyły, że nie tylko ja mam problemy z równowagą. Na 7 kilometrze spotkaliśmy górkę. Ogólnie podbieg nie był zbyt długi, ale na śliskiej trasie było to wyzwanie. O jego trudności niech świadczy to, że średnie tempo z biegu spadło mi na niej o 2 sekundy, a muszę przyznać, że starałem się nie zwolnić. Moim płucom się to spodobało 🙂 Później już tylko seria zbiegów, na których o mało nie zaliczyłem ślicznej gleby. Zbieganie po drodze składającej się z dwóch zasypanych śniegiem kolein i przewyższenia po środku napawa mnie lękiem.
Po serii zbiegów, i zakrętów znaleźliśmy się na asfalcie. I tutaj można było zacząć się bawić w robienie czasu. Udało mi się ładnie przyspieszyć na ostatnich 1500m i całość zakończyłem z czasem 48 minut 20 sekund, co dało mi 28 miejsce na 152 startujących. Nigdy w życiu nie byłem wyżej w klasyfikacji Open!!! SZOK!
A tak wyglądała czołówka, czyli ci, którzy biegają naprawdę szybko:
1. Krzystof Pietrzyk (LKS Koluszki): 38:29
2. Tomasz Kunikowski (LKS Dar Placencja): 38:53
3. Andrzej Miedziejewski: 39:42
Wyniki kobiet:
1. Daria Lajn (UKS Azymut Pabianice): 41:43
2. Monika Kaczmarek (Szakale Bałut): 44:08
3. Marta Barańska (LKS Omega Kleszczów): 49:09
A tutaj znajdziecie zdjęcia z imprezy zrobione przez Człowieka Ziemniaka: Zdjęcia Bieg Powstańca – Dobra