Maciej
III Pabiancki Półmaraton ZHP: założenia były proste: Faddah biegnie szybko i wtedy trener nie opierdala Faddaha jeśli ten zrealizuje plan i pobiegnie po około 4:30/km. Zdjęcia już mamy na naszej stronie 🙂
Do Pabianic na III Pabiancki Półmaraton ZHP dotarliśmy wyjątkowo punktualnie i nawet Faddah miał czas na rozgrzewkę pod okiem Krzyśka Pietrzyka, który ze stoickim spokojem odpowiadał na najtrudniejsze pytania dotyczące teorii biegania i rozgrzewek. W końcu mogłem dowiedzieć się kilku pożytecznych rzeczy, które będę mógł wprowadzić w życie 🙂
Ruszyłem zgodnie z założeniem i do 7 kilometa biegłem zgodnie z planem czyli około 4:33 na kilometr. A później się zaczęło: błoto za kostki, śnieg i kałuże, w których można by się utopić. Ale to nie było najgorsze, kryzys nastąpił na 11km, tuż po nawrotce. Nagły ból pod przeponą, zgięło mnie w pół i zmusiło do przejścia w spacer po lesie… Masakra. Po kilkudziesięciu sekundach zacząłem biec. Tempo: powyżej 5 minut.
Starałem się o tym nie myśleć i robić swoje. Kiedy w końcu skończył się ten cholerny bieg przełajowy przez las, na asfalcie było trochę lepiej. Tempo spadło poniżej 5 minut, ale i tak każda próba przyspieszenia kończyła się przeszywającym bólem i koniecznością zwolnienia do “bezpiecznej” prędkości. Ostatnie kilometry to znowu jakaś załamka jeśli chodzi o to po czym biegliśy: betonowe, dziurawe płyty. Na 19km wpadła mi noga w dziurę wypełnioną wodą do połowy łydki. Jak się teraz nad tym zastanawiam, to się cieszę, że nie złamałem nogi…
Mój czas to 1:44:21 i 133 miejsce Open. Ogólnie to wtopiłem o 10 minut prawie założenie. A najśmieszniejsze jest to, że zrobiłem dzisiaj życiówkę, która mnie nie cieszy…
Kończąc tę pesymistyczną relację zobaczcie jak poszło najlepszym: III Pabianicki Półmaraton ZHP Wyniki Open
Galeria zdjęć by RunningSucks.pl: III Pabiancki Półmaraton ZHP Galeria
