IV Bieg Fabrykanta w Łodzi rozpoczął się od oberwania chmury, później był pożar i gradobicie. No może nie było pożaru i gradobicia, ale była prawie życiówka w wykonaniu Faddaha i olbrzymia ulewa, która zmusiła do integracji prawie wszystkich, którzy się rozgrzewali. Jak to możliwe? Wyobraźcie sobie ~47 osób upchniętych pod namiotem o powierzchni 5 metrów kwadratowych. Gentlemani nie rozmawiają o pewnych sprawach, więc uznajmy że nic się tam nie działo!
Tradycyjnie już nie moglismy zapomnieć o zrobieniu zdjęć z tych zawodów, bo tym razem Sobek pomyślał i chcąc podnieść poziom kultury w środowisku biegaczy oferował koszulki Fabrykanta, na których była nadrukowana muszka.
Widzieliście kiedyś biegacza we fraku i w muszce? Nie? To zobaczcie nasze zdjęcia!
IV Bieg Fabrykanta 2014 – Galeria zdjęć