Jak każdy sport, począwszy od beer-ponga, a skończywszy na F1, bieganie wymaga pewnego sprzętu do jego uprawiania. Od tej reguły nie udało się wymigać nawet gimnastyce – wszak jakiś ubiór jest nam potrzebny. Być może za wyjątkiem gimnastyków i gimnastyczek naturystów, ale cóż wyjątki zawsze się zdarzają. Co nasza dziwna ekipa w całości potwierdza.
Mimo tego wstępu bieganie tak naprawdę nie wymaga wiele sprzętu i nie jest on super kosztowny. W przeciwieństwie do F1 – nie trzeba mieć kupy kasy i sztabu ludzi, żeby w ogóle się w to bawić. W przypadku „naszej branży” jest wiele opcji zastąpienia droższego sprzętu tańszym nie tracąc tak naprawdę nic. Bo tutaj tak naprawdę liczy się głównie człowiek. Lepiej jednak skończę te rozważania zanim je tak naprawdę rozpocznę, bo to temat na zupełnie inny artykuł. Oto więc lista podstawowego sprzętu do biegania.
Buty
Choć wiele sporów toczy się na temat, co jest najważniejsze w bieganiu – głowa (psychika) czy nogi (mięśnie), eksperci (a nawet ja i Faddah) są zgodni, że głowa bez nóg nie pobiegnie. Dlatego też przyznajemy prymat nogom, a co za tym idzie podstawowym sprzętem dla biegacza stają się buty. Buty są przeróżne. Od butów skrajnie minimalistycznych jak Vibram Five Fingers, aż po najbardziej amortyzowane buty na świecie Kangoo Jumps. Pomiędzy tymi ekstremami znajdują się setki modeli butów, wśród których na pewno znajdziemy coś dla siebie. Wg niektórych teorii, które zresztą zamierzam przetestować, biegać można właściwie w każdych butach, a im mniej fikuśnych technologii tym lepiej. Po drugiej stronie barykady stoją osoby, które bez butów biegowych będących cudem techniki i posiadających kilkanaście przeróżnych systemów, o totalnie abstrakcyjnych nazwach nie wybiorą się nawet na małą przebieżkę. A prawda leży gdzieś tam, jako rzecze Archiwum X
Ubiór
Numer dwa na liście to ubiór – nie będę go tu rozbijał na poszczególne elementy, jedynie opiszę co ważniejsze cechy biegowego stroju. Podobnie jak w przypadku butów, jeśli chodzi o ubiór mamy wielką dowolność. Biegać można właściwie w każdym stroju – ludzie tak przecież robią od tysięcy lat. Najistotniejsze jednak jest to, żeby w tym stroju było nam wygodnie. Mi na przykład nie biega się szczególnie dobrze w dżinsach i flanelowej koszuli, ale jeśli ktoś lubi, to proszę bardzo.
Podstawowa funkcją ubrania jest zapewnienie komfortu cieplnego. Czyli innymi słowy utrzymać optymalną dla nas temperaturę. I tutaj mamy kłopot – nie ma jednej optymalnej temperatury dla każdego. Niektórzy bardzo szybko marzną, innym zawsze jest gorąco (np. ja). Dlatego też dobór ubioru jest kwestią szalenie indywidualną. Odzież biegowa jest na tyle zróżnicowana, że każdy znajdzie coś dla siebie. Dla mnie podstawą są koszulki techniczne, które szybko odprowadzają pot od ciała i pozwalają mu wyparować nie pozostając długo mokre jak bawełna, z której uszyta jest większość ubrań. Druga sprawa to wygodne spodenki/legginsy. Jak najmniej szwów i materiały stworzone, by nie trzymać wilgoci – to cechy, które sobie w nich cenię. Trzeci istotny element to sportowe skarpety – zazwyczaj dobrze trzymają się nogi i nie mają żadnych szwów, dzięki czemu nie ocierają stóp nawet na długich trasach. Na zimniejsze dni, dokładam bluzę biegową i długie legginsy, gdy wieje lekką wiatrówkę. Oczywiście można biegać w bawełnianej koszulce i takowych spodenkach. Jak już mówiłem – co kto lubi.
Trzy
Nie ma numeru trzy. To tak naprawdę cały potrzebny do biegania sprzęt. By zacząć nie trzeba tak naprawdę nic więcej. Oczywiście jest wiele dodatkowych bajerów, które mogą nam pomóc rzeczywiście albo też psychicznie – jednak jak sama nazwa wskazuje są one dodatkowe. Najlepsi biegacze na świecie – Kenijczycy i Etiopczycy rozpoczynają swoją przygodę biegową boso, nierzadko w samych spodenkach i dochodzą do rekordów świata na dystansie maratońskim. Jak w żadnym innym sporcie w bieganiu, by zacząć – trzeba po prostu chcieć.