Lubimy podglądać naszą starszą konkurencję. Dlatego też, co jakiś czas kupujemy papierowe, kolorowe magazyny o bieganiu, żeby zobaczyć co tam w trawie piszczy. W tym miesiącu uwagę Faddaha przykuł przepis na zdrową zupkę chińską.
Składniki powiem, wam są dość ubogie, ale autorka przepisu twierdzi, że danie jest “szybkie, zdrowe i bardzo popularne w Chinach”. A że ja jestem dość ciekawski postanowiłem zaryzykować te 3 złote i dokupić brakujące składniki w postaci imbiru. Resztę miałem, bo są dość popularne.
Zupka chińska, zobaczcie składniki:
- makaron ryżowy (100g)
- 1 pomidor
- sałata (2 liście)
- 50g świeżego imbiru
- jajko
- woda
- olej (orzechowy, ale może być też zwykły, choć orzechowy podobno nada aromatu)
- chilli
- sos sojowy
- pieprz
Postanowiłem zrobić wszystko dokładnie wg przepisu. Zagotowałem wodę w garnku, dodałem pomidora, olej, imbir, chilli (ja dałem żywe, a nie mielone) i pieprz. Gdy znowu się zagotowało, wrzuciłem makaron i wbiłem jajko i dodałem sos sojowy. Gdy jajko się scięło, dodałem sałatę i poczekałem aż makaron się zrobił (czyli około 3 minut).
Sam zapach w tym momencie dawał dużo do myślenia, bo biorąc pod uwagę, że imbir świeży jest bardzo aromatyczny, a tu dołożyliśmy go 5dag to miałem złe przeczucia. Gdy trochę przestygło, spróbowałem smaku. Zgodnie z przewidywaniami była to imbirowa woda, ani słona, ani słodka, za to bardzo paląca od połączenia chilli z imbirem. Postanowiłem ratować sytuację i dodałem trochę soli i vegety. No niestety, nie wyszło jak naszej reprezentacji.
Całość prezentowała się całkiem ładnie w miseczce, natomiast była okropna w smaku. Jakby to powiedział Boguś Linda: w tym miejscu.
Szybka wizyta w toalecie i mogłem zmywać 🙂
Podsumowując: Sprawdziłem dla was przepis ze strony 43 gazety o bieganiu z listopada 2013, żebyście wy nie musieli tego robić sami!
Ciekawe czy Pani Redaktor pisząca te teksty sprawdza chociaż czy to jest wykonalne i smaczne, bo np zdjęcie artykułu przedstawia inne składniki niż podane w przepisie…